Jest wyrok w sprawie "Frygi" - rzeźby Maurycego Gomulickiego
Sąd Okręgowy w Krakowie (I wydział Cywilny) zdecydował, że wykonawca musi zwrócić Klubowi 13 Muz pieniądze wydane na rzeźbę ustawioną w 2015 r. na pl. Zamenhofa w Szczecinie.
- Zasądzono od pozwanego kwotę 79 950 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 14 lutego 2017 r. do dnia zapłaty - mówi Joanna Specjał z Biura Prasowego SO w Krakowie.
Sąd zdecydował, że wykonawca nie musi jednak zwracać miastu pieniędzy za demontaż dzieła. Wyrok jest nieprawomocny.
Historia szczecińskiej "Frygi"
Przypomnijmy. Założenie Projektu MONUMENTO było proste: co roku w różnych, specjalnie wybranych przez ekspertów punktach miasta, miała stanąć rzeźba innego współczesnego artysty. Co ważne do realizacji projektu mieli być proszeni wyłącznie rzeźbiarze o już ustalonej w Polsce i w Europie renomie - co miało gwarantować wysoką jakość artystyczną kupowanych dzieł. Celem akcji było "zwiększenie atrakcyjności przestrzeni publicznej w Szczecinie".
"Fryga" była pierwszą rzeźbą postawioną w mieście w ramach nowatorskiego projektu. Jej autorem był Maurycy Gomulicki - artysta został wybrany przez klub 13 Muz, który odpowiadał za realizację tego pomysłu. Rzeźba stanęła w samym centrum miasta, na pl. Zamenhofa. Uroczystość odsłonięcia instalacji odbyła się w październiku 2015 r. Przyjechał na nią autor dzieła. Był też wiceprezydent Szczecina odpowiedzialny m.in. za miejską kulturę - Krzysztof Soska.
"Fryga" jednak nie miała szczęścia. Od samego początku krytykowano lokalizację (pomiędzy poniemieckimi kamienicami szczecińskiej secesji) i sam obiekt. Przede wszystkim nie podobała się jej kolorystyka: rzeźba skomponowana była wertykalnie z jaskrawych, żółto-czerwonych elementów wykonanych z polimerobetonu - choć w zamierzeniu, właśnie przez swoją jaskrawość miała wzbudzać pozytywne odczucia. Sam autor porównywał ją do "gigantycznego wrzeciona, sznura ogromnych korali czy bączka, przeskalowanej dziecinnej zabawki".
"Fryga" stała na pl. Zamenhofa niewiele ponad rok. Już kilka tygodni po uroczystości związanej z odsłonięciem popularnego "bączka", na jej kolorowych elementach pojawiły się pęknięcia, a z czasem głębokie szczeliny, które zaczęły zagrażać stabilności kompozycji. Okazało się, że rzeźba została źle wykonana. Kilkakrotnie wzywano wykonawcę, by ją naprawił. Nie udało mu się. Mimo wielu poprawek instalacja niszczała i wyglądała coraz gorzej. Na koniec z popękanych fragmentów zaczęła wyciekać substancja, którą wcześniej próbowano rzeźbę posklejać.
Demontaż odbył się 18 grudnia 2016 r. Podczas prac rozbiórkowych "Fryga" całkowicie się rozsypała - zniszczeniu uległo osiem elementów rzeźby i metalowy trzon, na którym były osadzone. Połamane resztki trafiły do magazynu na Krzekowie.
Dzięki wygranemu procesowi, miasto odzyskało zainwestowane w rzeźbę pieniądze. Wygrana jednak nie uratuje miejskiego projektu MONUMENTO. On już niestety został zamknięty. Po złych doświadczeniach z "Frygą" miasto zdecydowało, że kolejnych rzeźb w Szczecinie nie ustawi. Plac Zamenhofa został już zmodernizowany według zupełnie innej koncepcji.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?